Archiwa tagu: Warszawska Opera Kameralna

L’Orfeo emozionato

Claudio Monteverdi, L’Orfeo
wersja koncertowa
XII Festiwal Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej

Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, Warszawa
29.10.2024

Wystąpili
La Musica (sopran) – Agata Zubel
Orfeo (tenor) – Krystian Adam Krzeszowiak
Euridice (sopran) – Dorota Szczepańska
Messaggiera (sopran) – Aleksandra Szmyd
Ninfa, Speranza (mezzosopran) – Joanna Motulewicz
Plutone, Caronte, Spirito (bas) – Artur Janda
Proserpina (mezzosopran) – Urszula Krygier
Pastore 1, Eco (kontratenor) – Rafał Tomkiewicz
Pastore 2, Spirito, Apollo (tenor) – Zbigniew Malak
Pastore 3, Spirito (tenor) – Aleksander Kunach

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego Krzyszof Kusiel-Moroz

Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense

Kierownictwo muzyczne/Dyrygent – Adam Banaszak

To kolejny i dość niespodziewany punkt w programie tegorocznego Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej – wykonanie koncertowe i jednorazowe Orfeusza Monteverdiego. Ta przepiękna i absolutnie wyjątkowa opera nie jest rzadkim gościem na polskich scenach, sama naliczyłam już sześć wykonań (a miałam okazję wysłuchać trzech), co jak na operę barokową nie jest złym wynikiem.

Wersja koncertowa eliminuje problemy inscenizacyjno-interpretacyjne, które pojawiają się zawsze, zwłaszcza jeśli wkraczamy w świat mitu. Pozostają więc sami artyści wykonawcy: instrumentaliści i soliści, a także dyrygent spinający koncert w całość.

Mit Orfeusza jest powszechnie znany, więc nie będę go tu opisywać, zresztą skrótowe libretto można znaleźć choćby na tej stronie. Historia jest prosta, ale pełna zwrotów akcji, zmiennych nastrojów i daje wykonawcom wspaniałe pole do pokazania swoich możliwości.

Z tej okazji skorzystał podczas koncertu Krystian Adam Krzeszowiak w tytułowej roli. Widać było, że partia Orfeusza bardzo mu „leży”, angażował się w nią z całą emocją, zwłaszcza w najbardziej popisowych ariach – lirycznej Rosa del ciel i wirtuozowskiej Possente spirto, w której czarował Charona wyrafinowanymi frazami głosu, któremu towarzyszyły dialogujące z nim instrumenty, m.in. skrzypce w rękach Grzegorza Lalka. Ten fragment opery zawsze elektryzuje – na miejscu Charona na pewno bym nie zasnęła, tylko w nieskończoność słuchała śpiewu!

Charonem i zarazem Plutonem w dalszej odsłonie był Artur Janda, paraliżujący niemal swoim potężnym głosem. Dla kontrastu Rafał Tomkiewicz w roli Pasterza śpiewał subtelnie i miękko. Wyróżnić należy także Zbigniewa Malaka – tu w potrójnej roli: Pasterza, Ducha i Apolla. To druga po Krzeszowiaku interpretacja oznaczająca się ogromną emocjonalnością, zwłaszcza w żałobnych partiach po śmierci Eurydyki.

Wykonawcy niemal w komplecie; fot. IR

Pośród ról kobiecych warto wspomnieć o srebrzystym sopranie Doroty Szczepańskiej jako Eurydyki – rola niewielka, ale ważna i do zapamiętania, a także o dramatycznej ekspresji posłania Messagiery w wykonaniu Aleksandry Szmyd. Joanna Motulewicz w epizodycznych partiach Nimfy i Speranzy nie miała wielu okazji do zaprezentowania niesamowitych możliwości swojego fantastycznego głosu. Natomiast Urszula Krygier, znakomita sopranistka, pamiętna Berenika w Farnace Vivaldiego z roku 2017, zinterpretowała Proserpinę chyba zbyt subtelnie. Zabrakło mi wpisanej w tę rolę kobiecej kokieterii, którą tak wspaniale „zagrała” Olga Pasiecznik w spektaklu Orfeusza na Zamku Królewskim w 2019 roku.

Orkiestra MACV, czyli Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (przy okazji, kiedy WOK dojrzeje do znalezienia dla swojej orkiestry nieco bardziej „strawnej” nazwy?) gra zawsze na wysokim poziomie. A Monteverdiego zwłaszcza, bo tu skład jest nie tak wielki i każdy instrument dobrze i wyraźnie słychać. Bałam się trochę o instrumenty dęte, ale zarówno trąbki jak i kornety były świetne. Nie znam niestety nazwiska kornecisty, który towarzyszył Orfeuszowi w arii Possente spirto, a powinnam go również wymienić. Adam Banaszak, którego w roli dyrygenta tej orkiestry słyszałam po raz drugi po premierze Giulio Cesare, prowadzi ją niespiesznie, pozwala wybrzmieć każdemu piano, stosuje zmienne tempa i wyrazistą dynamikę. Jego interpretacja może nie oszałamia, ale pozwala rozkoszować się muzyką w pełni.

Podsumowując – moja ukochana opera, bardzo dobre wykonanie, piękny wieczór i piękna muzyka. Opero Kameralna – naprawdę się postarałaś!

Juliusz Cezar na jakiego zasłużyliśmy

Georg Friedrich Haendel, Giulio Cesare in Egitto, HWV 17
10 i 11 października 2024
XII Festiwal Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej w Warszawie

Kierownictwo muzyczne – Adam Banaszak
Reżyseria i inscenizacja –
Włodzimierz Nurkowski
Scenografia i kostiumy –
Anna Sekuła  
Choreografia –
Violetta Suska
Reżyseria
światła – Paweł Murlik
Multimedia –
Adam Keller
Asystent reżysera – Jolanta Denejko

OBSADA
GIULIO CESARE (kontratenor) – Yuriy Mynenko / Jan Jakub Monowid
CLEOPATRA – Dorota Szczepańska / Teresa Marut
SESTO – Ray Chenez / Kacper Szlążek
CORNELIA – Joanna Motulewicz / Aleksandra Opała
TOLOMEO – Nicholas Tamagna / Rafał Tomiewicz
ACHILLA – Artur Janda / Mariusz Godlewski
NIRENO – Artur Plinta / Paweł Szlachta
CURIO – Łukasz Górczyński / Bartosz Lisik
Tancerze i Zespół Wokalny WOK
Orkiestra Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV)
Dyrygent: Adam Banaszak

Giuglio Cesare in Egitto to chyba najczęściej wystawiana opera Haendla i podobnie jak Alcina czy Rinaldo – prawdziwa kopalnia przebojowych tematów i arii. Tak jak inne dzieła mistrza stawia poprzeczkę wysoko – zarówno reżyserowi/inscenizatorowi, jak i muzykom. Reżyserowi ze względu na trudność w przełożeniu wydarzeń, często fantastycznych i skomplikowanych, na język sceniczny strawny dla współczesnego widza, a muzykom i solistom – z powodu wymagań technicznych i koniecznej obecności wysokich, męskich głosów, które niegdyś zapewniali kastraci, a które dziś są domeną kontratenorów.

Opery barokowe były w XVIII wieku wydarzeniem zapewniającym rozrywkę nie tylko na dworach, ale także w teatrach miejskich, w których publiczność spędzała nie raz bite trzy lub cztery godziny. Dzisiejsza publiczność, nawykła do innego tempa życia, z trudem wytrzymuje inscenizacje w pełnym wymiarze czasu, a reżyserzy muszą znaleźć klucz do przykucia jej uwagi. Giulio Cesare daje inscenizatorom przynajmniej ten komfort, że pozbawiony jest elementów fantastycznych – nie ma tu czarodziejek, magów i czarów, a popularne „przebieranki”, ulubiona metoda wprowadzania zamieszania na scenie, ograniczone są do minimum. Przebieg akcji ma swoje oparcie w historycznej rzeczywistości, choć oczywiście nie jest wiernym opisaniem wydarzeń, do których nawiązuje.

Muszę przyznać, że inscenizacja, którą przygotowała w tym roku Warszawska Opera Kameralna na swój XII Festiwal Oper Barokowych, spełnia najwyższe standardy i to pod każdym względem. Inscenizacja jest ciekawa, pełna znakomitych reżyserskich pomysłów, stylistycznie spójna (no, prawie!), co wymagało dobrej współpracy reżysera Włodzimierza Nurkowskiego, scenografki i kostiumografki Anny Sekuły i choreografki Violetty Suski – zwłaszcza ta ostatnia wywiązała się z zadania znakomicie. Wydarzenia – choć zaczerpnięte z antyku – wyjęte zostały z historycznego kontekstu i wrzucone w bezczasową przestrzeń. W pierwszej scenie w projekcji medialnej kamera zjeżdża w dół, jakby wkraczając w świat filmu/gry komputerowej i w tej abstrakcyjnej przestrzeni rozgrywa się akcja opery. Warto podkreślić zwłaszcza te reżyserskie pomysły, które umożliwiły solistom połączenie śpiewu z akcją i uniknięcie deklamowania „ku widzowi”, co jest częstą bolączką operowej sceny.

Kostiumy, gra świateł, projekcje w tle i minimalna liczba rekwizytów znakomicie ilustrują wydarzenia, które toczą się w szalonym tempie, co scenę zmieniając nastrój i scenerię. Wśród inscenizacyjnych pomysłów szczególnie „zagrały” agresywnie strzelające „wachlarze” legionistów rzymskich przebranych w malownicze stroje ninja oraz zbroje Kleopatry wzorowane na estradowych kostiumach Madonny. Wiele pomysłów wprowadzało do przedstawienia elementy komiczne, znakomicie zresztą wygrane aktorsko przez solistów, np. ubieranie Cezara przez Kleopatrę czy zbroja cesarza zwieńczona… elegancką muszką. Niektóre wydały mi się kontrowersyjne, jak finał z piórami, nawiązujący chyba do Kabareciku Olgi Lipińskiej. Dzięki tym lżejszym pomysłom łatwiej jednak można było znieść sceny okrucieństwa, przemocy, w tym przede wszystkim wobec kobiet, instrumentalnie traktowanej seksualności, którą przepojone było całe przedstawienie. Treści w wielu wcześniejszych inscenizacjach zakamuflowane i „uładnione” (seks jest przecież w operze barokowej nieobecny – wszyscy się po prostu zakochują!) tym razem zostały obnażone w całej ich brutalnej prawdzie. Balansowanie pomiędzy grozą a groteską to zresztą motyw przewodni tego przedstawienie, na wielu poziomach zresztą.

Happy end czy właśnie leci kabarecik?; fot. IR

Ale nawet najciekawsza inscenizacja to w operze tylko forma, którą prawdziwą treścią wypełnia muzyka. Spektakl raz jeszcze potwierdził wielkość muzycznego i teatralnego geniuszu Haendla, w czym ogromna zasługa całego zespołu wykonawców. A właściwie dwóch zespołów, bowiem Opera Kameralna zaproponowała nam pełne dwie obsady, obie świetne – pierwszą „międzynarodową” i drugą złożoną z wokalistów wyłącznie polskich. Powstała w ten sposób swoista rywalizacja pomiędzy obiema ekipami, z przyjemnością obserwowana przez wielu melomanów, którzy pokusili się o obejrzenie spektaklu w obu obsadach.

Zacznijmy od pierwszej. Rolę tytułową interpretował znakomity kontratenor pochodzenia ukraińskiego Yuriy Mynenko, obecny już od lat na scenach europejskich, w tym w legendarnym przedstawieniu Artaserse Vinciego w Nancy. Od tego czasu wspaniale rozwinął się zarówno muzycznie, jak i aktorsko. Dysponuje dźwięcznym, pełnym głosem w imponująco dużej skali, włada nim ze swobodą zarówno w partiach brawurowych (Empio, diro, tu sei czy Quel torrente), jak i w lirycznych (Aure, deh, per pieta). Jedna z najpopularniejszych arii tej opery, aria myśliwska Va tacito e nascosto, została równie fantastycznie zaśpiewana, jak i zagrana.

Wykonawcy pierwszej obsady, od lewe: Ray Chenez, Nicolas Tamagna, Yuriy Mynenko, Dorota Szczepańska, Jolanta Motulewicz i Artur Janda; fot. IR

Partnerowała mu Dorota Szczepańska, której lekko wibrujący sopran znakomicie oddawał kokieteryjne zamysły bohaterki, zwieńczone brawurowym tańcem i śpiewem w arii V’adoro pupille. Z kolei jej popisowa aria liryczna Piangero la sorte mia wywarła niezapomniane wrażenie i została nagrodzona owacją.

Kolejne dwie kontratenorowe role interpretowali Ray Chenez w partii Sesta i Nicholas Tamagna jako Tolomeo. Obaj byli zresztą znakomici. Chenez brawurowo grał wykonał sopranową partię Sesta, którą ze względu na jej wysoka skalę często śpiewają sopranistki. Był w swojej interpretacji bardzo swobodny i wiarygodny, ani przez moment nie musiał „wysilać” głosu, żeby z lekkością pokonać tę wymagającą partię.

Równie dobry w swojej interpretacji był Nicolas Tamagna, którego ostatnio często słyszymy w partiach „tych złych”. Muszę przyznać, że solista zgrabnie balansował na krawędzi groteski, nigdy jej jednak nie przekraczając. Według reżysera Tolomeo to klasyczny psychopata i Tamagna – znakomity zarówno głosowo, jak i aktorsko – wykonał tę partię popisowo.

Kolejna wspaniała rola to Kornelia w interpretacji Joanny Motulewicz. Jej dramatyczny i drapieżny mezzozopran brzmiał wspaniale, kreując Kornelię jako osobę silną, zdecydowaną, popychającą syna do zemsty. Motulewicz wypadła wspaniale zarówno w ariach dynamicznych (Non ha più che tenere), jak i przede wszystkim we wspaniałym duecie z Chenezem: Son nata a lagrimar. Ten słynny duet, jeden z najpiękniejszych jakie stworzył Haendel, także został nagrodzony długą owacją.

Dramatyczną partię Achilla wykonał w tej odsłonie jeden z najlepszych polskich basów Artur Janda, wyposażając swojego bohatera w mocno podkreśloną brutalność – potężny głos solisty przechodził niekiedy niemal w krzyk.

Kogo należałoby wyróżnić w drugiej obsadzie? Nie wymienię wszystkich, bo i tak tekst rozrósł się niebotycznie. Przede wszystkim wyróżnić trzeba Jana Jakuba Monowida w partii tytułowej. To świetny i moim zdaniem niewystarczająco wykorzystany kontratenor. Jego głos o dość specyficznej, jakby matowej barwie, w partii Cezara sprawdził się znakomicie, aktorsko również z wdziękiem dźwignął tę wymagającą rolę. A przy okazji przypomniałam sobie jak przed wielu laty słuchałam Monowida w partii Tolomea – był w niej świetny i wyjątkowo przekonujący.

Jan Jakub Monowid jako Juliusz Cezar, po lewej: Paweł Szlachta, Kacper Szelążek i Rafał Tomkiewicz, po prawej Teresa Marut, Aleksandra Opała, Mariusz Godlewski i Bartosz Lisik; fot. IR

Kolejną rolą, która według mnie zasługuje na uwagę był Tolomeo w interpretacji Rafała Tomkiewicza, który wyrósł na jednego z najlepszych polskich kontratenorów i na szczęście ostatnio często śpiewa w Polsce, za każdym razem perfekcyjnie wywiązując się ze swojego zadania. Jego interpretacja Tolomeo wypadła bardzo dobrze, świetnie oddając histeryczną nerwowość bohatera, zwłaszcza w popisowej arii L’empio, sleale, indegno. Zabrakło mi jednak nieco tego balansowania, o którym pisałam wyżej, i przez to Tolomeo Tomkiewicza zbyt często osuwał się z grozy w groteskę.

I jeszcze jedna partia, która w drugiej obsadzie zwróciła szczególną uwagę – Achilla w interpretacji Mariusza Godlewskiego. Kreował brutala, który potrafi jednak wydobyć z siebie ukrytą wrażliwość. Jego interpretacja była i świetnie wykonana, i pogłębiona o te nieoczekiwane znaczenia.

Warto wspomnieć o dwóch młodziutkich solistach-kontratenorach w partii Nirena. To Artur Plinta i Paweł Szlachta – rólka niewielka, ale przewijająca się przez cały spektakl i w obu interpretacjach całkiem udana. I oczywiście o grupie tancerzy, którzy byli świetnie prowadzeni i odgrywali w spektaklu wyjątkowo istotną rolę.

Co do orkiestry, to została poprowadzona bardzo dobrze, właściwie bez słabych punktów. Zresztą znakomita i doświadczona orkiestra MACV jest wdzięcznym interpretatorem muzyki barokowej, a prowadzący ją Adam Banaszak to dyrygent, który ma w dorobku wiele operowych przedstawień. To z pewnością może zaliczyć do bardzo udanych.

Podsumowując – to jedna z bardziej udanych premier Opery Kameralnej i najciekawszy z pewnością punkt w programie festiwalu. Wypada pogratulować tak udanej premiery i mieć nadzieję, że dzięki podwójnemu składowi wykonawców będziemy mieli okazję usłyszeć ją jeszcze nie raz.

Judyta i naziści

Antonio Vivaldi, Juditha triumphans devicta Holofernis barbarie, RV 644

7 października 2023
Warszawska Opera Kameralna

Kierownictwo muzyczne: Hugo Reyne
Inscenizacja i reżyseria: Maria Sartova
Scenografia i projekt animacji: Damian Styrna
Choreografia i ruch sceniczny: Emil Wesołowski
Kostiumy: Anna Chadaj
Reżyseria światła: Paulina Góral
Multimedia: Eliasz Styrna

Wykonawcy:
Judyta | Aleksandra Opała
Holofernes | Michal Marhold
Vagaus | Małgorzata Panek
Abra | Joanna Moskowicz
Ozias | Jadwiga Postrożna

Od lewej: Małgorzata Panek, Michał Marchold, Aleksandra Opała, Joanna Moskowicz, Jadwiga Postrożna; fot. IR

Tancerze:
Zyta Bujacz, Nika Warszawska, Anna Pacocha, Natalia Jóźwiak, Bartłomiej Gąsior, Jakub Jóźwiak, Patryk Rybarski, Sebastian Piotrowicz, Dominik Skorek

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego: Krzysztof Kusiel-Moroz

Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, dyr. Hugo Reyne

Mówi się często, że gdy komuś nie starcza pomysłu na udokumentowanie swojego stanowiska, używa agumentum ad Hitlerum, czyli przypisuje oponentowi nazistowską „gębę” i w ten sposób uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję. Podobnie jest, gdy w jakiś wątek kulturowy wplata się temat Holocaustu. Jakoś tak się przyjęło, że Holocaust jest tematem autonomicznym, traktowanym podmiotowo, a nie przedmiotowo, a używanie go w kontekście innym niż historyczny, jest nieuprawnione, a co najmniej ryzykowne. I to właśnie przydarzyło się ostatniej inscenizacji oratorium Vivaldiego Judyta triumfująca, przygotowanej w Warszawskiej Operze Kameralnej przez Marię Sartovą.

Oratorium Vivaldiego oparte na biblijnej historii bohaterskiej wdowy, która z oblężonej Betulii przybywa do obozu Asyryjczyków pod wodzą Holofernesa, uwodzi dowódcę i po upojnej nocy obcina mu głowę, czym przyczynia się do zwycięstwa Żydów, jest jednym z najbardziej znanych i najczęściej wykonywanych dzieł oratoryjnych i operowych tego kompozytora. Nie bez powodu – temat jest bardzo atrakcyjny, jak zawsze, gdy splata się Eros i Thanatos – a realizacja przez kompozytora jest wprost olśniewająca. Muzyka Vivaldiego, niebywale zróżnicowana, przypisująca osobom dramatu wyraziste charaktery i emocje, niekiedy brzmi niezwykle nowocześnie, niemal współcześnie. Mimo że w podtytule jest to „oratorium wojenne”, stosunkowo wartka i wyrazista akcja aż prosi się o realizację sceniczną, podobnie jak niektóre z oratoriów Haendla, np. Semele. Jednak gdy chcemy wyjąć temat z ram historycznych i w jakiś sposób uwspółcześnić czy przybliżyć dzisiejszemu widzowi, potrzebujemy na to pomysłu. Czasem są to próby karkołomne, vide inscenizacja Haendlowskiego Il trionfo del tempo e del disinganno w Aix-en-Provance w 2018 roku, przygotowana przez Krzysztofa Warlikowkiego. Nie mam nic przeciw inscenizacjom reżyserskim, chętnie „kupuję” takie pomysły, choć po przedstawieniu w Operze Kameralnej już wiem, że zdecydowanie nie powinien to być pomysł ad Hitlerum.

Judyta triumfuje nad nazistami; fot. IR

Przeniesienie akcji oratorium w czasy II wojny, wyraźne określenie stron: bezradni Żydzi (bo Judyta?) i bezwzględni esesmani (bo okrutni i zdegenerowani) sprawiło, że na toczącą się akcję patrzyłam z coraz większym zażenowaniem. W przerwie słyszałam głosy, że niektórzy widzowie musieli zamykać oczy, żeby skupić się na muzyce, a nie na coraz mocniej epatującej pomysłami inscenizacji (vide esesmański burdel). W gąszczu inscenizacyjnych pomysłów ginęły niepowtarzalne i genialne pomysły Vivaldiego (np. modlitewny chór dziewic w zakończeniu pierwszej części).

Nie zamykałam oczu, ale mam kłopot z oceną muzyczną tego przedstawienia. Jak to u Vivaldiego – poszczególne partie instrumentalne i wokalne są bardzo wymagające i domagają się najlepszych głosów i najwyższych umiejętności. Jak to wypadło podczas ostatniej realizacji WOK? No, średnio.

Orkiestra prowadzona przez Hugo Reyne nie porywała, soliści śpiewali różnie, ale żadna z partii nie zasługuje na szczególne wyróżnienie. Nawet tak błyskotliwa rola jak Vaganus, eunuch i zausznik Holofernesa, tu zamieniony w zakochaną w dowódcy żołnierkę, nie wypadła olśniewająco, choć Małgorzata Panek starała się bardzo, zwłaszcza w lirycznej partii kołysanki (Umbre carae) i wieńczącej oratorium arii furii Jam non procul ab axe. Kontraltowa partia Holofernesa została przetransponowana na baryton, ale wykonujący tę partię Michał Marhold nie zabłysnął. Na plus wyróżniłabym wykonawczynię partii tytułowej Aleksandrę Opałę, solistkę o pięknej barwie mezzosopranu, bardzo sprawną zarówno głosowo, jak i aktorsko. Jej interpretacja Judyty, zwłaszcza w pierwszej części, gdy spokojem i skupieniem reaguje na natarczywość otoczenia (np. Qando magis generoso), wyróżnia się na tle pozostałych. Warto też wspomnieć Joannę Moskowicz jako Abrę wyraziście zinterpretowaną i aktorsko i wokalnie.

Jestem zwykle entuzjastycznie nastawiona na wersje sceniczne zarówno oper, jak i oratoriów. Inscenizacja to przecież niewątpliwa „wartość dodana” przedstawienia. Wersja koncertowa to zawsze ostateczność. Jednak gdy wspomnę koncertową Judytę na Wratislavi Cantans w 2019 roku w interpretacji Il Giardino Armonico pod dyrekcją Giovanniego Antoniniego, z plejadą solistów, m.in. Sonią Priną i Julią Lezhniewą, to wolę pozostać pod wrażeniem tej interpretacji, bez „wartości dodanej” przez Marię Sartovą i jej inscenizacyjne pomysły.

 

Castor et Pollux, czyli astrologiczne Bliźnięta w Operze Kameralnej

Jean Philippe Rameau, Castor et Pollux

2022, 10 listopada – XI Festiwal Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej, Warszawa
Reżyseria i choreografia: Deda Cristina Colonna
Scenografia, kostiumy, multimadia i światło: Francesco Vitali
Kierownictwo muzyczne: Beniamin Bayl

Wykonawcy
Castor – Kieran White
Pollux – Kamil Zdebel
Télaïre – Tosca Rousseau
Phoebé – Marta Brzezińska
Jupiter – Dawid Biwo
Cléone/Une Ombre Hereuse/Une suivante d’Hébé – Joanna Radziszewska
Un Ahtlète/Mercure/Un Spartiate – Aleksander Rewiński
Le grand Pretre de Jupiter – Wojciech Sztyk
Tancerze: Alberto Arcos, Elisa Bermejo Gómez, Adrian Navarro, Matilda Larsson, Valerie Lauer, Aleksandra Pawluczuk, Dominik Skorek, Sławomir Greś, Joanna Lichorowicz-Greś
Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego: Krzysztof Kusiel-Moroz
Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviens, dyr. Benjami Bayl

 

Arcydzieło Rameau Castor et Pollux nie miało początkowo szczęścia – przewidziana na marzec 2020 roku premiera została odwołana z powodu lockdownu. Dopiero ponad rok później, w listopadzie 2021 roku odbyła się w Warszawskiej Operze Kameralnej premiera opery, przygotowana przez sprawdzoną wcześniej ekipę inscenizatorów nagradzanej Armide: reżyserkę Dedę Cristinę Colonnę i scenografa i choreografa Francesca Vitali oraz kierującego spektaklem od strony muzycznej Benjamina Bayla. Przedsięwzięcie okazało się bardzo udane i zebrało dobre recenzje, dlatego nic dziwnego, że podczas kolejnego, już IX Festiwalu Oper Barokowych WOK spektakl został wznowiony.

Komplet wykonawców spektaklu; fot. IR

Opera Rameau należy do jego arcydzieł, odniosła spektakularny sukces zarówno podczas premiery w 1737 roku, jak i – zwłaszcza – podczas wznowienia w wersji skróconej przez samego kompozytora w roku 1754 (bez prologu, ze zmienionym I aktem i z połączonymi aktami III i IV). I właśnie tę skróconą wersję najczęściej się obecnie inscenizuje.

Castor i Pollux to jednocześnie historia miłosna – obaj bracia kochają Telairę, ona zaś kocha jednego z nich, Kastora – jak i historia miłości braterskiej. Kastor (brat śmiertelny), jest gotów poświęcić się i oddać ukochaną Polideukosowi (nieśmiertelnemu z braci), ten jednak nie przyjmuje jego ofiary i łączy kochanków. Jednak po niespodziewanej śmierci Polideukesa może znów adorować Telairę. Zamiast tego udaje się do Hadesu, by sprowadzić Kastora do świata żywych i zastąpić go w czeluściach piekieł. Kastor wraca w ramiona Telairy, jednak tylko po to, żeby się z nią pożegnać. Gotowość do wzajemnego poświęcenia życia przez obu braci zostaje doceniona przez Jowisza, który decyduję, że bracia podzielą się nieśmiertelnością i uwiecznia ich niebiańską konstelacją Bliźniąt.

Kieran White jako Kastor; fot. mat. WOK

I właśnie tym astrologiczno-ezoterycznym tropem podążyła reżyserująca spektakl Deda Cristina Colonna, do tropu astrologicznego dodając metaforę dążenia do połączenia śmiertelnej i boskiej cząstki człowieka w dojrzałą jednię oraz wprowadzając do inscenizacji elementy zaczerpnięte z Wielkich Arkana Tarota, także ukazujące przecież drogę człowieka ku oświeceniu. Każdej postaci przypisuje reżyserka nie tylko kartę, określającą jej charakter, ale również znak zodiaku. Pomieszanie tarota z astrologią jest dość skomplikowane i opisane przez samą Colonnę w programie, bez tego ezoteryczne tropy nie są zbyt czytelne. Lecz nawet pominięcie dodanych do mitologicznej historii znaczeń w żaden sposób nie przeszkadza w śledzeniu niezbyt przecież skomplikowanej fabuły, na dodatek genialnie zilustrowanej przez Rameau.

Przygotowujący spektakl od strony scenografii Francesco Vitali skupił się na kostiumach i choreografii. Scenografia ogranicza się do projekcji multimedialnych i gry świateł, tworząc zależnie od potrzeb antyczną świątynię bądź czeluść Tartaru. Proste, dość minimalistyczne kostiumy solistów nawiązują do strojów antycznych, kostiumy chóru zaś to mnisie habity w czterech kolorach – czerwonym, błękitnym, żółtym i zielonym; ich kolorystykę powtarzają stroje tancerzy, co tworzy na scenie bajecznie kolorową mozaikę, zaskakująco dobrze współgrającą z pustą, czarną sceną.

Chór; fot. mat. WOK

Balet jest w spektaklu niezwykle istotny, jak wiadomo był w operze francuskiej równoważny śpiewowi solistów. W tym spektaklu choreografia stanowi połączeniu nowoczesnego tańca z elementami barokowymi – połączeni na tyle płynne, że wydaje się naturalne. Ważna rolę też odgrywa gestykulacja chóru, która wydaje się zaczerpnięta z tradycji barokowej i podkreśla treści przekazywane przez chór. Warto tu podkreślić ważną funkcję  chóru, znakomicie poprowadzonego w tym spektaklu. Partie chórowe należały do najbardziej wyraziście i trafnie oddających bogactwo nastrojów zawarte w dziele Rameau.

Soliści to przede wszystkim główni protagoniści, czyli tytułowi bracia: Kastor w interpretacji Kierana Whita i Polideukes w interpretacji Kamila Zdebla. Obaj świetnie sobie radzą z materią muzyczną, zwłaszcza White, obaj też grają oszczędnie, bez nadmiernej emfazy, oddając emocje swoich bohaterów z życiową prawdą. Głównym bohaterom towarzyszył panie – przede wszystkim Tosca Rousseau jako Teleira z mocnym, bardzo ekspresyjny mezzosopranem, oraz Marta Brzezińska jako Febe i Joanna Radziszewska w potrójnej roli Cleone, Hebe i mieszkanki Tartaru. Podobnie trudne zadanie stanęła przed Aleksandrem Rewińskim, który w tym przedstawieniu kreował Spartanina, Atletę i Merkurego – zwłaszcza we fragmentach, kiedy interpretował boskiego posłańca, świetnie sobie radził z trudną partią pełną wyzwań w górnych rejestrach głosu. Wspomnieć też należy drugoplanowe, ale znakomicie poprowadzone partie Jowisza w interpretacji Dawida Biwo i Arcykapłana – Wojciecha Sztyka.

Merkury prowadzi Polideukesa do Tartaru; fot. mat. WOK

Orkiestra usadowiona pod sceną grała świetnie, tym dotkliwiej odczuwałam fakt, że jest tam kiepsko słyszalna, na dodatek często tłumiona przez głośno chodzącą wentylację – ten techniczny feler powinien jak najszybciej zostać wyeliminowany ze sceny WOK.

O samej muzyce Rameau można by pisać bez końca – bogactwo nastrojów jest zupełnie niebywałe – mamy starcia bitewne, burze i atak furii, mamy też liryczne recytatywy i miłosne arie. Zważywszy na rzadkość, z jaką dzieła mistrza można oglądać na polskich scenach i to w pełnej szacie inscenizacyjnej, spektakl WOK jest pozycją niezwykle cenną i na pewno warto ją regularnie przypominać publiczności.

Pygmalion – inscenizacje

2017, 17 listopada – Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

Reżyseria i choreografia: Romana Agnel
Scenografia i kostiumy: Marlena Skoneczko
Kierownictwo muzyczne: Benjamin Bayl
Przygotowanie chóru: Krzysztof Kusiel-Moroz
Asystent reżysera: Alicja Petrus

Wykonawcy
Pygmalion – Aleksander Kunach
Céphise, Vénus – Maria Stasiak
L’Amour – Olga Siemieńczuk
La statue animée – Sylwia Krzysiek
Balet Dworski Cracovia Danza: Alicja Petrus, Ariadna Herzig, Anna Maria Karabela, Dariusz Brojek
Zespół Wokalny WOK
Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, dyr. Beniamin Bayl

 

 

 

2015, 16 października – Warszawska Opera Kameralna Warszawa

Reżyseria: Natalia Kozłowska
Kierownictwo muzyczne: Benjamin Bayl
Scenografia multimedialna: Olga Warabida
Kostiumy: Martyna Kander, Aleksandra Gąsior
Choreografia: Romana Agnel
Przygotowanie chóru: Agata Góreczna-Jakubczak

Wykonawcy
Pygmalion – Karol Kozłowski
Céphise, amante de Pigmalion – Iwona Lubowicz
L’Amour – Julita Mirosławska
La Statue animée – Barbara Zamek
Balet Dworski Cracovia Danza: Romana Agnel, Alicja Petrus, Dariusz Brojek
Warszawski Chór Kameralny
Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense, dyr. Beniamin Bayl

Relacja

Castor et Pollux – inscenizacje

2021, 26, 27 listopada – Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

Reżyseria i choreografia: Deda Cristina Colonna   
Scenografia, kostiumy, światło: Francesco Vitali
Kierownictwo muzyczne: Benjamin Bayl

Wykonawcy
Castor – Kieran White, Hubert Walawski
Pollux – Simon Robinson, Kamil Zdebel
Telaire – Judith van Wanroij, Tosca Rousseau
Phebe – Marta Brzezińska, Anna Werecka
Jupiter – Dawid Biwo, Piotr Pieron
Cleone/Une Ombre Hereuse/Une suivante d’Phebe – Ingrida Gapova, Joanna Radziszewska
Un Ahtlete/Mercure/Un Spartiate – Aleksander Kunach, Aleksander Rewiński
Le grand Pretre de Jupiter – Piotr Pieron, Wojciech Sztyk

Tancerze: Adrian Navarro, Valerie Lauer, Aleksandra Pawluczuk, Dominik Skorek, Sławomir Greś, Joanna Lichorowicz-Greś, Elisa Bermejo Gomez, Alberto Arcos

Klawesyn: Ewa Mrowca
Pianoforte: Natalia Gaponenko

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego: Krzysztof Kusiel-Moroz

Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviens

Asystent ds. choreografii: Adrian Navarro
Asystent ds. reżyserii: Hannah Gellesz
Asystent dyrygenta: Dorota Cybulska-Amsler
Asystent kostiumografa: Stefania Jabłońska-Łosyk
Asystent scenografa: Urszula  Bartos-Gęsikowska, Alec Kevin James Boreham

Animacje: Giardino Artlab22 Milan
Multimedia mapping: Pro4Media Warsaw

Kierownik produkcji: Robert Kęsik
Konsultacje językowe: Ewa Pilecka
Inspicjent: Natalia Mirowska

Ralacja – Castor i Pollux, czyli astrologiczne Bliźnięta w Operze Kameralnej

 

 

2020, 21 marca – X Festiwal Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej, Warszawa

Spektakl został odwołany z powodu pandemii koronawirusa.

Reżyseria i choreografia: Deda Cristina Colonna   
Scenografia, kostiumy, światło: Francesco Vitali
Kierownictwo muzyczne: Stefan Plewniak

Wykonawcy
Castor – Kieran White, Hubert Walawski
Pollux – Wojciech Sztyk, Kamil Zdebel
Telaire – Tosca Rousseau, Anna Barska
Phebe – Marta Brzezińska, Anna Werecka
Jupiter – Dawid Biwo, Piotr Pieron
Cleone/Une Ombre Hereuse/Une suivante d’Phebe – Ewelina Osowska, Anna Wolfinger
Un Ahtlete/Mercure/Un Spartiate – Aleksander Kunach, Aleksander Rewiński
Le grand Pretre de Jupiter – Piotr Pieron, Krzysztof Matuszak

Tancerze: Arthur Zakirov, Adrian Navarro, Matilda Larsson, Valerie Lauer, Aleksandra Pawluczuk, Dominik Skorek, Sławomir Greś, Joanna Lichorowicz-Greś

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego: Krzysztof Kusiel-Moroz

Zespół Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviens

Asystent ds. choreografii: Karin Modigh
Asystent ds. reżyserii: Hannah Gellesz
Asystent kostiumografa: Zuzanna Grzegorowska
Asystent scenografa: Alec Kevin James Boreham

Kierownik produkcji: Paulina Mastalerz

Konsultacje językowe: Dorota Całek

 

 

Arianna in Creta – wykonania

1977, 3 czerwca – Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

Reżyseria: Jitka Stokalska
Scenografia: Andrzej Sadowski
Kostiumy: Małgorzata Treutler
Kierownictwo muzyczne: Jurgen Jurgens, Jacek Kasprzyk
Dyrygent: Jurgen Jurgens, Jacek Kasprzyk

Wykonawcy:
Arianna – Ewa Ignatowicz
Teseo – Nigel Rogers, Halina Górzyńska
Cardila – Lidia Juranek
Alceste – Barbara Nowicka
Minos, Il Sonno – Jerzy Artysz, Jerzy Mahler
Tauride – Kazimierz Myrlak
Sceny pantomimiczne: Jolanta Kruszewska, Stefan Niedziałkowski, Rajmund Klechot, Zdzisław Starczynowski, Andrzej Szczużewski, Maria Świdergał
Pallas Atena – Renata Tokarska

Juditha triumphans – wykonania

2023, 5,6 października – Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

Kierownictwo muzyczne – Hugo Reyne
Reżyseria i inscenizacja – Maria Sartova
Choreografia – Emil Wesołowski
Scenografia – Damian Styrna
Kostiumy – Anna Chadaj
Reżyser światła – Paulina Góral
Projekcje – Eliasz Styrna

Wykonawcy
Judyta – Aleksandra Opała, Weronika Rabek
Holofernes – Michał Marhold, Kamil Pękala
Vagaus – Małgorzata Panek, Sylwia Stępień
Abra – Joanna Moskowicz, Joanna Radziszewska
Ozias – Orysia Guga, Jadwiga Postrożna

Tancerze: Zyta Bujacz, Natalia Jóźwiak, Anna Pacocha, Nika Warszawska, Jakub Jóźwiak, Sebastian Piotrowicz, Patryk Rybarski, Dominik Skorek
Dzieci: Maja Burzyńska, Marika Zielińska, Noah Culbreth, Yaroslav Muravets

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik – Krzysztof Kusiel-Moroz
Mandolina – Grzegorz Lalek
Viola d’amore – Ewa Pilarska-Banaszak
Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Cillegium Varsoviense, dyr. Hugo Reyne

Relacja – Judyta i naziści

 

 

2019, 13 września – Wratislavia Cantans, Narodowe Forum Muzyki, Wrocław

Wykonawcy
Juditha (contralt) – Sonia Prina
Vagaus, eunuch, sługa Holofernesa (sopran) – Julia Lezhneva
Holofernes, wódz asyryjski  (kontralt) – Mary-Ellen Nesi
Abra, służąca Judyty (sopran) – Raffaella Milanesi
Ozias, najwyższy kapłan Betulii (kontralt) – Francesca Ascioti

Il Giardino Armonico, dyr. Giovanni Antonini
Chór NFM pod kier. Agnieszki Franków-Żelazny

Relacja – Judyta, czyli kobieta triumfująca

 

 

Giulio Cesare in Egitto – wykonania

 

2024, 10 i 11 października – II Festiwal Oper Barokowych, Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

REALIZATORZY
Kierownictwo muzyczne – Adam Banaszak
Reżyseria i inscenizacja –
Włodzimierz Nurkowski
Scenografia i kostiumy –
Anna Sekuła  
Choreografia –
Violetta Suska
Reżyseria
światła – Paweł Murlik
Multimedia –
Adam Keller
Asystent reżysera – Jolanta Denejko

OBSADA
GIULIO CESARE (kontratenor) – Yuriy Mynenko / Jan Jakub Monowid
CLEOPATRA (sopran) – Dorota Szczepańska / Teresa Marut
SESTO (kontratenor) – Ray Chenez / Kacper Szelążek
CORNELIA (mezzosopran)– Joanna Motulewicz / Aleksandra Opała
TOLOMEO (kontratenor) – Nicholas Tamagna / Rafał Tomiewicz
ACHILLA (bas) – Artur Janda / Mariusz Godlewski
NIRENO (bas) – Artur Plinta / Paweł Szlachta
CURIO (kontratenor) – Łukasz Górczyński / Bartosz Lisik

TANCERZE
Julia Dąbrowska, Agata Kuczyńska, Klaudia Szmytka, Weronika Wieczorkowska, Jan Kosianko, Szymon Palimonka, Jakub Piotrowicz, Mateusz Sobczak, Tymoteusz Rozbicki, Bartosz Wicher, Igor Musiewicz

Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Kierownik Zespołu Wokalnego – Krzysztof Kusiel-Moroz

Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV)
Dyrygent: Adam Banaszak

Relacja

 

 

2018, 22 września – Teatr Wielki Poznań (wykonanie koncertowe)
Kierownictwo muzyczne – Paul Esswood

Fot. Bogna Dziewolska

Projekt graficzny – Michał Leśkiewicz
Wykonawcy:
Giulio Cesare – Kacper Szelążek
Cleopatra – Anna Gorbachyova
Cornelia – Christie Cook
Sesto – Annie Fredriksson
Tolomeo – Rafał Tomkiewicz
Achilla – Yuriy Hadzetskyy
Curio – Marcin Hutek
Nireno – Damian Ganclarski

 Relacja

 

 

 

 

2009, 12 grudnia – Teatr Wielki Łódź
Kierownictwo muzyczne – Paul Esswood
Reżyseria, przygotowanie solistów – Artur Stefanowicz– Marta Fiedler
Scenografia i kostiumy  – Ewa Bloom-Kwiatkowska
Choreografia – Edyta Wasłowska
Kostiumy – Ewa Bujak
Światło i wideo – Wojciech Puś
Dyrygent – Paul Esswood
Wykonawcy:
Cesare – Anna Warecka, Olga Maroszek
Cornelia – Małgorzata Domagała
Sesto – Kinga Borowska, Martyna Kasprzyk
Cleopatra – Patrycja Kujawa, Anna Terlecka-Kierner
Tolomeo – Bartosz Rajpold, Grzegorz Hardej
Achilla – Paweł Erdman, Mateusz Cieślak
Curio – Bartosz Szulc, andrzej Mańkowski
Nireno – Damian Ganclarski
Chór akademii muzycznej –  Beata Aleksandrzak, Agnieszka Korzeniewska, Katarzyna Pisarek, Paulina Połacik, Dagny Konopacka, Magdalena Tracz, Agata Barwinek, Sonia Kiełpińska, Magdalena Szymańska, Paulina Makulska, Małgorzata Wrona, Joanna Skoblewska, Przemysław Kowalski, Marcin Wołkowicz, Szymon Kotynia, Aleksander Gorący, Bartłomiej Tarkowski, Dawid Sobczyk, Bartosz Szałapski, Tomasz Putrzyński, Tomasz Gargół, Przemysław Kolarski

 

2009, 15 listopada – Grupa In Antis Kraków
Opracowanie muzyczne – Karol Nepelski
Reżyseria – Monika Rasiewicz
Kostiumy – Marta Fiedler
Scenografia – Marcin Kotarba
Choreografia – Anna Towarnicka
Kostiumy – Ewa Bujak
Konsultacja artystyczna – Paul Esswood
Dyrygent – Grzegorz Wierus
Wykonawcy:
Cesare – Helena Poczykowska, Łukasz Dulewicz
Cornelia – Julia Przyborowska, Helena Poczykowska
Sextus – Katarzyna Kłosiek, Wiktoria Zawistowska
Cleopatra – Olga Rusin, Sylwia Olszyńska
Tolomeo – Jacek Sikorski, Łukasz Dulewicz
Achilla – Maciej Drużkowski, Rafał Świtoń
Curio – Piotr Brajner, Rafał Świtoń
Nireno – Marcin Gruba 

  

Anna Radziejewska jako Cezar i Olga Pasiecznik jako Kleopatra, z tyłu Karol Bartosiński

2008, 18 października – Warszawska Opera Kameralna w Warszawie
Kierownictwo muzyczne – Władysław Kłosiewicz
Reżyseria – Marek Weiss
Kostiumy – Marta Fiedler
Scenografia – Marlena Skoneczko
Choreografia – Izadora Weiss
Wykonawcy:
Cleopatra (sopran) – Olga Pasiecznik, Anna Wierzbicka
Giulio Cesare (mezzosopran) – Anna Radziejewska
Curio (bas) – Sławomir Jurczak
Cornelia (kontralt) – Dorota Lachowicz
Sesto (kontratenor) – Jacek Laszczkowski
Tolomeo (kontratenor) – Jan Jakub Monowid
Achilla (bas) – Jarosław Bręk
Nireno (kotratenor) – Karol Bartosiński
Zespół mimów – Klaudia Carlos, Monika Gut, Justyna Piwicka, Lidia Sycz, Jerzy Klonowski, Andrzej Kwiatkowski, Andrzej Pankowski
Zespół Solistów Warszawskiej Opery Kameralnej pod dyr. Władysława Kłosiewicza:
Aleksandra Biskot, Ewa Kuryłowicz, Anna Niedziółka, Magdalena Smulczyńska, Teresa Tippe, Anna Wyrzykowska, Zuzanna Klementowska, Katarzyna Krzyżanowska, Ewa Puchalska, Ewelina Rzezińska, Dorota Solecka, Maja Wojnarowicz, Jakub Grabowski, Michał Kanclerski, Piotr Kazimierczak, Piotr Różycki, Marek Sadowski, Piotr Tymiński, Piotr Artysz, Piotr Kędziora, Krzysztof Matuszak, Andrzej Milewski, Marek Wawrzyniak, Grzegorz Żołyniak

 

1989, 8 stycznia – Opera i Operetka Kraków, Scena Operowa
Kierownictwo muzyczne – Ewa Michnik
Reżyseria – Henryk Konwiński
Kostiumy – Marta Fiedler
Scenografia i inscenizacja – Jan Berneś
Choreografia – Henryk Konwiński
Przygotowanie chóru – Ewa Bator
Wykonawcy:
Juliusz Cezar – Andrzej Biegun, Bogusław Szynalski
Cornelia – Ewa Sukiennik, Bożena Zawiślak
Sextus – Jerzy Knetig, Dariusz Paradowski, Piotr Wnukowski
Cleopatra – Monika Swarowska, Krystyna Tyburowska
Ptolemeusz – Jakub Borowcz, Zbigniew Szczechura
Achillas – Andrzej Biegun, Zbigniew Szczechura
Curio – Zbigniew Szczechura, Stanisław Ziółkowski
Nirenus – Andrzej Bernagiewicz, Stanisław Ziółkowski
 

1962, 28 kwietnia – Teatr Wielki w Warszawie
Kierownictwo muzyczne – Mieczysław Mierzejewski
Reżyseria – Ludwik René
Scenografia – Jan Kosiński
Kierownictwo chóru – Zofia Urbanyi-Świrska, Henryk Wojnarowski
Wykonawcy:
Juliusz Cezar – Antoni Dutkiewicz, Edmund Kossowski, Jerzy Kulesza
Kornelia – Barbara Miszel, Krystyna Szczepańska, Krystyna Szostek-Radkowa
Sykstus – Kazimierz Pustelak, Lesław Wacławik
Kleopatra – Anna Bolecvhowskla, Halina Słoniowska, Zofia Rudnicka, Hanna Rumowska
Ptolemeusz – Edward Pawlak, Kazimierz Walter
Achillas – Robert Młynarski, Józef Wojtan
Nirenus – Władysław Jurek, Stanisław Michoński, Władysław Skoraczewski

Armide – wykonania

2017, 5 listopada – Warszawska Opera Kameralna, Warszawa

Kierownictwo muzyczne – Beniamin Bayl
Reżyseria i choreografia – Deda Christina Colonna
Scenografia – Francesco Vitali

Wykonawcy:
Armida (mezzosopran) – Marcelina Beucher
Phénice (sopran) – Sylwia Krzysiek/Aleksandra Żakiewicz
Sidonie (sopran) – Aleksandra Borkiewicz
Hidraot (bas) – Jarosław Bręk
Renaud (tenor) – Aleksander Rewiński/Aleksander Kunach
Ubalde/Aronte (bas) – Piotr Pieron
Artémidore, Rycerz Duński (tenor) – Sylwester Smulczyński
Nienawiść (bas) – Tomasz Rak
Musicae Antiquae Collegium Varsoviense
Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej
Nordic Baroque Dancers

Relacja – Miłość i nienawiść w barokowych okolicznościach